.avatar-image-container { shadow:none; border: none; -moz-border-radius: 80px; -webkit-border-radius: 80px; border-radius: 80px;

24 stycznia 2011

Mała zapowiedź...

...tego co nastąpi. Już nie mogę się doczekać kiedy znajdę czas i siłę, by zrealizować tysiące pomysłów, które siedzą w mojej głowie... :))


Schemat na serduszka pochodzi ze strony Doroty. Serduszka robi się szybko, łatwo i przyjemnie... ;))
Polecam!
Miłego tygodnia życzę wszystkim odwiedzającym! :)

17 stycznia 2011

przemyślenia.

Blogosfera (chociaż nie lubię tego określenia) to niesamowite miejsce. Uciekam do niego w każdej wolnej chwili. Kiedy życie codzienne wydaje się szare i przytłaczające nadmiarem obowiązków – wędrówka po ulubionych blogach daje mi niesamowite odprężenie… To miejsce lepsze, piękniejsze, bo czasem sztucznie wykreowane i nieco odrealnione. To sieć osób o wspólnych zainteresowaniach, to miejsce w którym mamy pewność, że to co robimy ma sens.
Komentarze łechtają nasze ego… Czujemy się ważni tu i teraz.

Ostatnio bardzo dużo czasu poświęcam społecznym aspektom blogowania, spowodowane jest to moim tematem pracy licencjackiej.
Motywy prowadzenia blogów, prezentowane wartości czy relacje jakie zachodzą pomiędzy blogerami a czytelnikami nurtują psychologów, socjologów i rzecz jasna pedagogów. Stąd też mój wpis, nie pasujący do pozostałych. Wyalienowany. Osamotniony.
Dla mnie niesamowite są te relacje… bezinteresowne prezenty, „wymianki”, blogowe candy… wymienianie się adresami pomiędzy pozornie nie znającymi się osobami. I ta niewidzialna nić zaufania…

Może zbyt metaforycznie napisałam, ale dla mnie taką wartość mają blogi. Inspirują, zachwycają, relaksują…
Dziękuję, że jesteście.
Niedługo minie rok odkąd dołączyłam do Waszego-Naszego blogowego świata. I gdyby nie Wy, gdyby nie to, że dzięki Wam odkryłam w sobie zamiłowanie do szycia i gdyby nie Wasze wizyty i pozostawiane ślady – zapewne by mnie tu nie było. A jednak jestem.

Dziękuję.

3 stycznia 2011

Chaotycznie

Ostatnio nie mam czasu na blogowanie. Nie mam czasu na nic, a może to po prostu zła organizacja życia? Ona nigdy nie była moją mocną stroną. Nie to, że jestem leniwa, bo nie jestem, ale jeśli wisi nade mną coś czego nie lubię robić to odkładam to w nieskończoność, a później złoszczę się, że zostawiam wszystko na ostatnią chwilę i przez to ślęczę po nocach. Taka sytuacja ma miejsce od kilku dni przez mój licencjat. Oddanie do sprawdzenia pierwszego rozdziału pracy zostało wyznaczone na jutrzejszy dzień. Przez brak indywidualnych konsultacji z moim promotorem, zostałam sama ze swoimi pytaniami i rozterkami, co po prostu doprowadza mnie do szału.
No i chyba znacie to frustrujące uczucie kiedy chciałoby się robić coś co się kocha, ale nie można, bo jest z pozoru coś ważniejszego...

Przedstawiam Wam kilka zaległych prac.
Ceramiczne serducha powstały jakiś czas temu, ale od dawna chodziły mi po głowie odkąd zaprezentowała je Dagmara.


 Kolejny był woreczek, pewnie dla Was już do znudzenia... wybaczcie!! :)



Powstało jeszcze świąteczne serducho.

 A mieniona noc była bardzo aktywna, powstały trzy poszewki:

 Kochane korzystając z okazji pragnę złożyć Wam najcudowniejsze życzenia! Aby ten Nowy Rok był najcudowniejszy!
Cieszę się, że jesteście! :)

Szukaj na tym blogu