books covers

Witajcie Kochane! Od dawna chodzą za mną obwoluty na książki. Przeszukałam internet w poszukiwaniu inspiracji... i temat był podejmowany przez wiele z Was. Kiedyś robiłam białe obwoluty, ale sprawa jest bardzo czasochłonna, naklejanie grzbietów na książki to dodatkowa praca, po za tym po jakimś czasie robią się mało estetyczne, podwijają się.. Jest na to sposób, stemplowanie grzbietów albo użycie nitro... może kiedyś tak zrobię jak będę miała więcej czasu...

Póki co papier, który znalazłam w Pepco na tyle mnie urzekł, że to właśnie z niego powstało kilka okładek. Co o tym myślicie? Lecieć z tematem dalej? Czy jednak lepiej wyglądają okładki białe czy może z brązowego papieru pakowego? Sama nie wiem... 

Pięknego poniedziałku!

Sukieneczna na krzesło

Ha! Wpadłam w szaleństwo szyciowe... wczoraj tak mnie złapało, że prawie cały dzień na to poświęciłam. Palce poranione od szpilek, zmęczone ręce, ale tak to jest jak się człowiek zabierze za coś o czym nie ma pojęcia ;)
Sukienka na krzesło - poszukałam w necie tutoriali... no proste! Tu prostokąt, tam prostokąt, wyciąć, zszyć i gotowe. Nic bardziej mylnego! :) Gdyby krawcowa szyła w takim tempie jak ja to byłaby biedna, ale myślę, że za drugim razem poszłoby mi sprawniej i lepiej ;) Efekt same oceńcie. Ale bądźcie łaskawe, nieźle się przy tym narobiłam.
Tkanina jest przepiękna, kupiłam ją w secondhandzie za całe 10 zł, imituje len, a przynajmniej się tak nie gniecie, więc myślę, że w tej roli dobrze się sprawdzi :)

Pięknego weekendu Moje Kochane!!

Music paper...

Kochane! Dziękuję Wam za wszystkie życzenia świąteczne! Mam nadzieję, że spędziłyście te święta w rodzinnej, cudownej, ciepłej atmosferze! A jak to zawsze bywa -  co dobre to szybko się kończy... Zanim się obejrzałam - właśnie dobiega końca ostatni dzień Świąt. Ja mam wolne do 7 stycznia także w tym cudownym świątecznym nastroju pozostanę jeszcze chwilę... ;)

Zanim wpadnę jak śliwka w kompot w książki niezbędne do napisania pracy magisterskiej, postanowiłam w świąteczne wieczory nadrobić zaległości na Waszych blogach... odwiedziłam "stare" i odkryłam nowe... szczególnie zauroczył mnie blog Cat-arzyny, a raczej przestrzeń, którą tworzy.... jest cudowna, nastrojowa, elegancka i bardzo stylowa! Jeśli ktoś nie zna Cat-arzyny to zachęcam do odwiedzenia jej progów. Uwielbiam blogi, które inspirują... Cat-arzyna pokazywała na swoim blogu urocze rozetki... podobne widziałam w Jagodowym Zagajniku - postanowiłam również je zrobić. Zanim byłam zadowolona z efektu, kilka rozetek poszło do kosza, to nie jest wcale takie łatwe ;)

Zainspirowała mnie jeszcze jedna rzecz... na którą choruję już od dawna... papier nutowy, stary, zżółknięty, nadgryziony zębem czasu. Niestety poszukiwania takich papierów zawsze kończyły się fiaskiem, zatem postanowiłam je zrobić sama. A efekt tak mnie zadowolił, że postanowiłam podzielić się z Wami tym tutorialem, może komuś się przyda?

 1. Wybieramy nuty w możliwie najlepszej jakości i drukujemy je na papierze xero na drukarce laserowej (atramentowa może się nie sprawdzić, tusz podczas moczenia może się rozmazać).
2. Zgniatamy nasze kartki w kule.
3. Parzymy kawę, ja zalałam dwie łyżeczki kawy mielonej. Następnie rozwijamy nasz "kłębek" i zalewamy w naczyniu. Następnie do zrobienia większych zacieków potrzebujemy kawy rozpuszczalnej, którą będziemy sypać nieregularnie. Kiedy się rozpuści, wystarczy wziąć ręcznik papierowy odsączyć nadmiar kawowego wywaru i wyjąć kartkę z naczynia. Następnie trzeba rozłożyć mokrą kartkę na ręczniku papierowym i użyć suszarki. Kiedy kartka będzie już sucha opcjonalnie można ją przeprasować przez papier do pieczenia, żeby nie była taka pogięta.
4 i 5. Voila! Świetne jest to, że za każdym razem uzyskujemy inny efekt :)
6. Dekorujemy według własnych potrzeb.

 

Ja póki co włożyłam je do szklanego naczynia, ale to na pewno nie koniec mojej produkcji! Dajcie znać czy zrobicie nutowe papiery ;))

Ściskam ciepło!

Świątecznie ciąg dalszy

Kochane, jak Wasze przygotowania do Świąt? ;)
Ja właśnie rozpoczęłam urlop, ale niestety większość czasu będę musiała poświęcić na pisanie pracy magisterskiej....
A Wy jakie macie plany?

A to efekty moich ostatnich poczynań, myślę, że taka choinka będzie ładnie prezentować się na wigilijnym stole.

A tu ciąg dalszy moich scrapów, kartki, karteczki... wciągnęłam się bez reszty!

 

Przepraszam Was za jakość zdjęć, wszystkie były robione porą wieczorową.

Ściskam ciepło ;)

Nowa miłość

Muszę się przyznać, że się zakochałam ;) Nie sądziłam, że mnie to dopadnie, a jednak... a chodzi o scrapbooking. Wiele razy przeglądałam w internecie prace scrapbookingowe, różne notesy, kartki... ale teraz to ja zapragnęłam je tworzyć. A zaczęło się od tego, że znalazłam w domu zeszyt i łatwy kursik scrapbookingowy ;) i wpadłam, wpadłam jak śliwka w kompot. Co prawda wiem, że doświadczone Scraperki nie będą zachwycone pomysłowością wykonania, ale nie miałam w domu żadnych materiałów poza papierem pakowym i kawałkiem papieru od decoupage. Nie pozostało nic innego jak zrobić wydruki, postarzyć papier metodą kąpieli w kawie, trochę tasiemki, guzik i voilà.
Mam nadzieję, że Wam się podoba, a ja czekam z niecierpliwością na moje zamówienie scrapbookingowe ;))

Miłej niedzieli Moje Kochane!