.avatar-image-container { shadow:none; border: none; -moz-border-radius: 80px; -webkit-border-radius: 80px; border-radius: 80px;

20 lutego 2010

Różany komplet.

Ogarnęła mnie wielka pasja tworzenia! Mój pokój powoli zamienia się w pracownię, wszędzie nitki, materiały, kordonki; parapet ozdabiają jeszcze surowe przedmioty, które wkrótce otrzymają nowe ubranka. W planach puszka na grzyby, butelka na nalewkę... a międzyczasie dorwałam kawałek materiału i stworzyłam mój pierwszy komplecik. Może nie jest zbyt wymyślny, jeden kawałek materiału... ale dopiero oswajam się z maszyną i muszę przyznać, że mimo to jestem z niego dumna jak paw! W głowie mam kolejne pomysły, ale póki co czekam na zamówione materiały i ozdoby.
Przepraszam za słabą jakość zdjęć, ale pogoda jest fatalna, a wspomaganie sztucznym światłem jak widać różnie wychodzi ;)

  
  

18 lutego 2010

lumpeksy.

Kiedyś miałam złe wspomnienia związane z lumpeksami, charakterystyczny "smrodek", wielkie kosze ciuchów, itd. - w nich bałagan, jakość rzeczy tragiczna... Nie wchodziłam tam, nie zwracałam na nie uwagi, ale rok temu zakochałam się w lumpeksach. Można odnaleźć tam takie cudeńka, piękne rzeczy, od ciuchów aż po dekoracje dla domu, a co najważniejsze niewielkim kosztem! A teraz lumpeksy wyrastają jak grzybki po deszczu, jeden obok drugiego.
Wedle rady Alizee à propos materiałów, udałam się dzisiaj do mojego ulubionego lumpeksu na warszawskiej Ochocie, a w zasadzie do dwóch. Jak nigdy nie zwracałam uwagi na dział z firanami, zasłonami i pościelą to dzisiaj oniemiałam, cała sterta pięknych rzeczy, cudnych tkanin, pięknych wzorów, koronek, aż żal byłoby je ciąć i przerabiać... ale niestety nie było nic co by mi pasowało. Wpadła mi jedynie patchworkowa poszewka z miłego w dotyku materiału za niecałe 3 złote. Nie mogłam jej nie kupić, chociaż zupełnie nie pasuje do mojego wystroju. Sprezentuję ją babci, z jej beżami będzie się cudownie komponować.
Serdecznie Was pozdrawiam i bardzo dziękuję za miłe komentarze!

16 lutego 2010

Lampion.

Dzisiaj w przerwie pomiędzy zajęciami (wtorki w tym semestrze będą przeze mnie znienawidzone!), byłam pozanosić cv i tu i tam, nareszcie plan zajęć pozwala mi na chociaż pół etatu bezproduktywnej, nudnej, ale dającej wsparcie finansowe pracy w butiku. Nie wiem co z tego wyniknie, ponieważ "nie szukamy", "właśnie kogoś przyjęliśmy" zdecydowanie dominowało, ale liczę na jakiś odzew z pozostałych sklepów.
I niestety likwidują mój ulubiony sklep, ale z racji likwidacji 70% przeceny na wszystkie towary... no i nareszcie za niewielkie pieniądze (dokładnie za 10,50 zł) kupiłam wymarzony lampion! Wpadł mi w ręce jeszcze piękny metalowy świecznik z kształcie małej korony, ale nie kupiłam, może jutro jeszcze będzie...

11 lutego 2010

maszynowo-serduszkowo

Wtorkowa wizyta u kochanej babci zaowocowała nauką szycia na maszynie. Przyznam, że bardzo się zaprzyjaźniłam z maszyną i już nie mogę się doczekać naszego kolejnego spotkania. Owocem pracy są trzy serduszka - do ozdoby albo do niciarki aby utrzymać porządek w igłach i szpilkach. Materiał i guziczek z odzysku, wstążka i koronka zakupiona w pasmanterii.
Z dedykacją dla wszystkich złamanych serduszek.


9 lutego 2010

Szydełkowanie

Ciągle szukam inspiracji, tym razem w przerwie pomiędzy schnięciem kolejnych warstw farby postanowiłam spróbować swoich sił w szydełkowaniu. Ostatni raz robiłam to w podstawówce na technice... Zauroczyły mnie stylowe zakładki Anne z bloga Home Sweet Home. Są piękne, niestety moja nie wyszła tak ładnie, ale ćwiczenie czyni mistrza, na pewno będą następne...

Szukaj na tym blogu